Obserwatorzy

upodobniła się do drzewa...

 

upodobniła się do drzewa
schylona nisko
końcami rzęs
głaszcząc ziemię
obejmując wzrokiem

Moja broszka

 

Odżywiam wspomnienia,
są tym, czym je karmię,
zapachem domu, literami
w twardej oprawie, broszką
na dnie szkatułki, moją.

Swoja droga

 


Swoja, droga,
mimo twojej niewidzialności wierzę w ciebie najbardziej na świecie, bo pamiętam podstopienne struktury kamieni i piasku, a nawet mchu. Gdy znikasz, wracam do ciebie we snach i afirmacjach, wołam, jak woła się rozbawione dziecko na kolację głosem przekraczającym granice i odbijającym się jak piłka. Tęsknię do ciebie nawet gdy jesteś, tak bardzo cię potrzebuję. Chcę cię poznawać, zaznawać, przedstawiać sobie. Oto ty, moja droga. Jakże miło cię znać, tobą podążać, ciebie doświadczać. Gdyby mrok ogarnął mój świat i stałabyś się niewidoczna, wezwałabym wszystkie zastępy świetlików, by pomogły cię znaleźć. A teraz zwracam się do ciebie, bo jesteś moja, wyszukana śródstopiami, odnaleziona w zakamarkach labiryntów. A ty tkasz nić z wilgotnego powietrza, by zapisać się w moim zachwycie. Na chwilę. Chwilę na zawsze.

19.09

Spróbuj

Spróbuj znów, przyjacielu
zarzuć kotwicę w samo serce,
zatrzymaj ją w klatce żeber,
jeśli ci się uda, zamkniesz
oczy ze spokojem, na nigdy.