Obserwatorzy

Droga

ochra siena palona

banana yellow

orange intense

droga w lesie

 


 


Not Banksy


 

Korczak


 

Czas herbaty

W środku świata

młodzi celebrują

starą tradycję

picia herbaty

szanghajskie odrodzenie

 

 

*

Poduszki czułości

celebrują drogę

delikatne

ostrożne

za nosem

 


 

Rąbek nocy

Złapałam noc za rąbek

przed świtaniem

Otuliłam nim ciężkie ciało

szybując wzrokiem

w zachwycie

zapatrzenie

przewiewny aksamit niebieściejący

Tak mi było

wygodnie i dobrze

w zjednoczeniu

z nocą

 


 

W ogonku

Umęczeni cierpiętnicy

podduszeni zaczekani

jak na szafot

w zakręconym ogonku

przed sklepem mięsnym

Amazing Grace

Zakorkowana autostrada

do bram wieczystych

Umyte skrzętnie trumienki

na kółkach wygrywają

Amazig Grace

kolory nadziei

Znajomy zapach curry

z otwartymi oczyma

kolory, mandale, sari

przy życiu mnie trzyma

To codzienne czary


umysł Buddy

Kamyk z ziarnkiem piasku

mała stupa

spojrzenie Buddy

spokojne współczujące

jak umysł

...mimika...

Wycięta z kontekstu mimika

jak cytat

bez początku i końca.

Wróble na płocie

wciąż o tym samym.

W Ciechanowie

W Ciechanowie panowie

piją pifko na zdrowie

angielskiej królowej

choć pospieszny mija stację

oni wierzą w swą rację

*

Wyobraź sobie w tej szklance

jakieś pół -

- obojętne, czy pełne.

Stać się Salomonem

niełatwo.

Czajnik

Betonowe odgrodzenie

ani szczeliny

ani ochłody

ani wody

ani ładnie

I

blaszane niebo

perkusja dżdżu

styropian śniegu

A pod

dziedzięca zabawa

w oczyszczalnię ścieków

z rolek po papierze

Natomiat

czajnik

to jest parowóz

elektryczny


W

pokoiku Misia Uszatka

w kartonie po butach

wieczorna zaduma

bo już księżyc świeci

*

Pusta partykuła emfatyczna

wytrych upokorzania

w skąpych słownikach

kryzysowy lepszy rydz

z chlebem powszednim


Mistrzowie kamuflażu

Mistrzowie kamuflażu

stają się niewidzialni

uroplatus phantasticus

z głową w dół

stworek z bajki

Imieniny różane