Postaw na len
talerze dwa lub trzy
pod lnem drewniany stół
ze słojami starymi jak obroty
ciał niebieskich
W talerzu spokój
poczekaj aż zmarszczki się wygładzą
Obok talerza łyżkę codzienną
nawet od święta
tę ulubioną z monogramem kogoś
jakiegoś wędrującego
wędrującą przez dziesięciolecia
znalezioną na pchlim targu
milczącą
Na środku dzbanek
może z gliny tej samej
co ty i ja
a w nim bukiet światła
by cień zanadto nie przysłonił spojrzenia
ode mnie do ciebie
od ciebie do mnie