Obserwatorzy

Przez ścianę dnia...

Przez ścianę dnia

przenika niewidzialny

skulony niecodziennik

odmieniek

leśmianowkie cudejko

toż-samość

tożsamość
gdy stoję nad wodą
jestem patrzeniem
jestem odbiciem
pulsem fali masującej brzeg
 

 

ciemność

ciemnością przesycenie
rozpoznaje znaczenia
powoli 
jak skrzydlatą myślą
w medytacji
 

 

za progiem

 a za progiem domowność

podaje rękę

na zgodę

buduje co zburzone



w szafie

w szafie do
Narnii i Mazur
jeziora twoich wspomnień
o czekaniu na śnieg
rozmrożone

44

Zapłaciłam czterdzieści i cztery,
ani grosza więcej,
Cóż za PERFEKCJA!
Można nabawić się depresji.

prowincja wszechświata

prowincja wszechświata
zaścianek kulisty
z pretensjami do rządów
i te wieczne oczekiwania
w miejscu stania

zadziobany

zadziobany dzięcioł
poległy na prostokącie
trawnika z rolki
okaz poglądowy
dendrocopos major

Od stu dni

 

Od stu dni 
w studni
cudnie dudni 
we dnie na dnie
we mgle nagle
muflon mówi
uff mu uff

bakasana przed odlotem

    bakasana przed odlotem
    kilka kropel na skrzydłach  

święcony kosmos

    kosmyk twój w memuarze
    i miłość kreślona piórem