Obserwatorzy

W Dolinie Róż

W Dolinie Róż rozchylają się
ze wschodem słońca płatki,
zapach jest tak oszałamiający,
że trudno wytrzymać.
Od świtu olejki spływają
powoli do korzeni,
miło i cicho jest o zmroku
w kielichu śpiącej róży.

W Dolinie Róż wierzy się,
że smoła z róż otwiera drogę do raju
tym, którzy już zamknęli oczy.
Namaszczone powieki
jeszcze cięższe
nareszcie szczęśliwe.
Jak w śpiącej róży kielichu.


 

* * *

Lingwiści zaplatają labirynty
znaczeń, imaginiści oniryczne
rozpościerają przestrzenie,
realiści chcą konkretu.
Nihiliści milczą o niczym..

stopniowalności

Milimetr po milimetrze
sprawdzam grawitacyjność.

Stopniowalność jestestwa
onieśmiela mnie coraz bardziej.
Być,
bytować,
bywać,
byczyć,
mieć,
nie mieć.
Mają.

Stopniowalność życia
napawa mnie optymizmem.
Żyć,
bardziej żyć,
żyć jeszcze bardziej,
najbardziej żyć,
życzyć życia,
żyć życiem,
wyżywać się w życiu,
życiowość żywotna,
ożywienie w życiu,
zażywać życia,
kochać życie.

ścieżki ślimaków


Splatają się z ludzkimi

W słońcu efemerycznie błyszczą

są labiryntami i jak tajemne zapisy

Jednak całkiem jawne

Można je zobaczyć

Są śladem, znakiem, tropem, wątkiem

Są jak nić albo taśma klejąca co mieni się

i skleja niewidzialne niewidoczne

pęknięcia

o wróblach

Wróble jeszcze nie umarły
chmurami osiadają
na baldachach wrotyczy
i unoszą się
całkiem potrzebnie.

WIELKIE CIENIE


topole w długie pasy
niebo tworzą
rozcinają błękit
w niezliczoność odcieni
a przede mną wielkie cienie
szelest plam liściastych

czy ty wiesz
że te cienie umierają
i powstają każdego dnia
wciąż dłuższe
bardziej tną niebo
na wstęgi
nadziewają kłębki obłoków
na szpice i przędą
fastrygami strug
makatki dla ciebie 
 

muzyka deszczowych drzew

muzyka deszczowych drzew
parasole buczyny
daszek z blaszek
strugi w locie
bańki na wodzie


trąbki liliowe



otulają w cieple wieczoru
gęstą słodką
roślinną i zielną

Poranek w górach

przejrzysty
przezroczysty
- czysty
urodzinowy poranek w górach
z oknem światła
na dach świata



 




Czy ty jesteś morze?


Czy ty jesteś morze?
Co kołysze i uspokaja,
szumi, mruczy i mruży
spojrzenia, na dnie którego
archipelag pojedynczych istnień

Czy ty jesteś morze
spokojne i wytrwałe
ogromne ogromem miłości
łagodzące rytmem przypływów
ostrza skał plaż

Morze stare
z pamięcią głębinową
odbijającą blask jak sierp

Morze pełne ławic opowieści
z dopływami rzek

Morze słodkie
jak pocałunek

pęknięcie

Na kolację medytacja

Na kolację medytacja
bo w akacjach jest narracja:
miła moja, mówi on,
ona jemu tylko ommmmmmmmmmm...
Taka akcja jest w akacjach.