Obserwatorzy

Odrobina śniegu

 

Odrobina śniegu
Przypudrowany czubek sosny
Błogość ciszy
W niebie błękit bez końca
Zadzieram nosa

Extra virgin

 

Oliwki jak gładkie kamyki
na bursztynowym szlaku.
Ich pestki -
- oczy smoków wawelskich.
Tłoczymy oliwę. Extra virgin.

wczorajszy ślad

 

Znalazłam swój wczorajszy ślad
na śniegu
zmarzlinę minionej chwili
echo przebrzmiałego pulsu
utrwalony odcisk ciepła

jeszcze jeden rozdział...

Z opuszczonymi kącikami ust
pomarszczonym czołem
doświadczamy świata
który poszarzał
spłaszczył się
zmarkotniał
zgniótł
trochę beznadziejni
zaczynamy nowy rozdział
Proszę, jeszcze nie gaś światła,
jeszcze jeden rozdział...

podzielenie

 

Podzielili nas syneczku
posegregowali
jak mak od popiołu
białe od czarnego
stare od młodego

wzajemność...

 

Ta wzajemność...
widoczna jak na dłoni
podczas codziennej rutyny
gdy ręka rękę
myje

W moim domu zamieszkało drzewo...

W moim domu zamieszkało drzewo
Świat jest jego spojrzeniem
Za dnia łagodnie przechyla
czułe wnętrza dłoni do światła
i uśmiecha się
to czuć

Przeciąga się co wiosnę
tańcząc ramionami ze świtem
Chwyta najmniejsze cząstki kropel
i głośno się śmieje
to słychać

A zimą kołysze lekuchno na gałęzi
puchatego kosa w białym berecie
jakby słuchali jazzu