Obserwatorzy

k r o p l a

 

k r o p l a j e s t s a m a l
e c z z a w s z e j e d n a k
o w a c z a s e m t w o r z y
s t r u m i e ń o b ł o k o c
e a n k r y r o s ę l i ś ć

Dziękuję

 


Dziękuję, że mnie nie zabijasz
nie dusisz kolanem na śmierć,
tylko spluwasz, chrząkasz,
obrażasz, odtrącasz, pomijasz.
Dziękuję.

Dzierganie

 


Przepaść
a szalik to most:
rządek na prawo,
rządek na lewo,
i tak na zmianę,
na drugą stronę.
Prosto i sprawiedliwie.

Chleb z drewna

 

Wiersz z drewna,
rzeźbiony jak ołtarz,
w starym kościele.

Chleb z drewna,
jak prawdziwy
kształtem przypomina
chleb,
kolorem przypomina
chleb,
zapachem przypomina
mebel.
Gdy stary i wilgotny
kurz i kadzidło
czuć.

*
Znalazłam na śmietniku
starą stolikoszafkę
sprzed ery telewizorów płaskich
jak ściana.
Chodziłam koło niej
przez kilka dni.
Trzeba było przedrzeć się
przez cerbera na bramce.
Powiedział: - yyyy
i skinął głową.

To jednak szafkostolik.
Ciężki jak drewno.
Rozbolał mnie od niego
krzyż.

Przez kilka dni pachniał
śmietnikową wilgocią,
trochę starym kurzem i drewnem.
Teraz jego zapach
zintegrował się z zapachem
dwóch stolików z Ikei,
rattanowej kolumny
specjalnie na książki i duperele
z drugiej ręki
oraz starych jak ja
wiklinowych szafkopółek,
z których jedna pamięta październik
akademicki a druga
od bladego gościa za trzy dychy
na stacji Metro Świętokrzyska.

*
Coś do chleba.
Coś do wiersza.
Coś na stół.

Chyżo

Chyżo rączym łosiem nadzieja
przemyka po mej głowie sercu
trzewiach kośćcu szarej masie
że dreszcz za dreszczem deszcz
mżący rześko synapsami popędza

dzień dobry

 


wrona jak co rano
kracze na mój widok
gołąb drepce ścieżką
kawka wzlatuje na gałęzie
towarzysząc w koronach
bocian z gałęzią w dziobie
wskroś nieba
jaskółki z piskiem
jak strzały
kos śpiewa na poręczy
wróbel buszuje w bratkach
a sikorka
zagląda przez uchylone okno
wskakuje
siada na parapecie jakby mówiąc
dzień dobry

sen

 


Śniłeś mi się dzisiaj - tak się mówi, prawda?
A więc spotkaliśmy się w jakiejś eterycznej chmurze, gdzie wibrowały wspomnienia, uczucia i stany ducha. A jednak teraz.
Sen z kategorii tych, które opowiadają o uczuciach i gdy się budzisz - czujesz. Czujesz coś pięknego i dobrego.

Po prostu pożyczyłeś mi koszulę. I to zapewniło mi spokój, poczucie bycia kochaną.
"Przebiorę się za ważną osobę" powiedziałam. "Jeszcze zrobię ordery i medialony" pomyślałam.
Koszula wystarczyła. Poczułam się szczęśliwa.

Dziękuję Tato.

Między nami

 

Między nami bliskość daleka
i milczenie głośne
Babie lato na rzęsach naszych
a uczymy się nieustannie
pierwszego słowa

(...)

(...) roz-(pieścił)-go-wiatr
(...) nie-jest-pewien-czy
(...) jednak-na-pewno- gdyż
morze-gładkie-i-zdawało-mu-się
(...) śpiew-syren 
 
 

4820

 

Wykonał lot na miotle,
model: Nimbus 48201200
zachwycając, oniemiając
Pozostał ogon iskier
mieniących się jak świetliki
recytujące
Bhagawadgitę

sss...

 

czterej pancerni kołują
chodnikiem
dzyń dzyń dzyń
dzyń dzyń dzyń
Supertłokrelaksspalinowy

Misterium

 

Dostałam w ucho
kroplą wody
Staram się nie popsuć
tego misterium
dźwięczności

O tym milczymy

 

W teraźniejszości czekamy
będąc trochę
w przyszłości.
Trzyma nas tu nadzieja
pomyślności. O tym milczymy.

Tylko...

 Tylko chyboczące się źdźbła traw
zdradzają ich obecność
uważnie spoglądając
zobaczysz smukły długi ogon
ruchliwy nosek
albo szarobrązowe futerko
a gdy będziesz mieć szczęście
bystre uważne spojrzenie
chwytające nić porozumienia

Węgier

 

Dzisiaj Węgier
jest podstawą
naszej energetyki.
Wydobywać taniej.
Węgra pilnować.

*

 

podróże pisnesowe zostały
zastąpione przez telekonference
ence pence w której ręce
policjanci mogą co robią
no co my możemy zrobić

*

 

Nie nadaję się do wojny

jestem głodna zwykłego życia

stąd ten ciągły apetyt

12820

 

Czworoboczne słońce Malewicza
powidok starego świata
Pod nim przechadza się Błok
z prerafaelicką madonną
pod rękę

13820

 

Puch wędruje przy drogach
akwarelowy zachód w kropli miodu
wróży: żadnych zmian
Mały Książę medytuje
Idący kopie psa
pewno mógłby tego zaniechać
gdyby zatrzymał się

Magritte

 

W meloniku Magritte'a
gwiazdy
rogalik
begonie
już zjedzone

Dali

 

Zegary Dalego
podobne jajkom sadzonym
już niedaleko

Chagall

 


Pocałunek Chagalla
w barwnych plamach
czule z pędzla namiętnością
z uniesieniem ponad świat
ich cały

Prozerpina

 Najsmutniejsza Prozerpina
w zaniechaniu chwyta swą dłoń
z granatem
jej włosy płomienie
Malachitowa Madonna
postawiona pod ścianą
jednak ze świetlika znakiem

*

 


Patrz brzask
Ukazuje swe lico
Rekiny miłości
Y delfiny dobrego samopoczucia
Ściskają sobie płetwy
Ciekawy widok
I taki niecodzienny

*

 


Spektakularna puenta
stanęła na pointach
lecz odwrotnie niż oczekiwano
baletnica w asanach biegła
w Śirszasanie nie poległa

*

 


Szanowne i -i
w pętli czasowej między myślą
wspomnieniem a skojarzeniem
w wierszomacie
trwają procesy twórcze

Gry masek

 


Epidemia masek
gry masek teatralnych
wielotwarze potwarze
a pod maską na twarzy
grymasek

Bez słów

 Żołędzie schowane
miga w żółciejącej zieleni
r u d o ś ć
rozumiemy się bez słów
może wyrośnie dąb

Wróżę

 


Wróżę
+/- w kwestii wiadomej
wielkie ÷
mniej więcej = tym i owym
#wróżkazębuszka

Żart fryzjerski

 W poniedziałek przedziałek perfekcjonisty
We wtorek warkocze protagonisty
na drutach
We środę kok
We czwartek lok
W piątek foch
już prawie niedziela
więc bez fryzjera

Boschu

Boschu Hieronimie twój talent
w podziw wprawia i słyniesz
z pomysłu zacnego przed laty
by głupotę wyleczyć na raty
i kamień zastąpić olejem

19820

Epidemia masek
gry masek teatralnych
wielotwarze potwarze
a pod maską na twarzy
grymasek

Sen bezrobotnego numizmatyka

Zaspane przystanki bezdomności

wiekuistość niezmienna

współczucie całuje klamkę


Przysnąć choć na chwilę

w trzech ścianach

wolność portfela na to pozwala


Moment udomowienia

szczerość minimalizmu

bezrobotny numizmatyk śni




#banksy

Zamachnął się wiązanką
zamaskowany
romantyczny terrorysta
kochaj albo rzuć